Czy TO mi się jeszcze przyda?

O tak, z pewnością! I to też, i tamto, i jeszcze to. Przyda mi się. Na pewno kiedyś mi się jeszcze przyda. Kiedyś to wykorzystam do czegoś. Tak. Kiedyś. Do Czegoś. A może spróbujmy inaczej? 1. Czy TO spełnia swoją funkcję? 2. Czy używam TEGO regularnie? 3. Czy TO nie jest kolejny egzemplarz? 4. Czy TO nie zagraża zdrowiu mojej rodziny? 5. Czy nie trzymam TEGO z poczucia winy? 6. Czy mam TO, bo „każdy to ma”? 7. Czy TA RZECZ zasługuje na to, żebym poświęcała czas… Czytaj dalej Czy TO mi się jeszcze przyda?

Przepis na gofry z najdłuższym na świecie wstępem nie na temat

Pisałam ostatnio, że muszę zastanowić się, po co piszę bloga. I właśnie odkryłam jeden z powodów. Bardzo pragmatyczny. Otóż bloga piszę, bloga mam po to, bym miała co robić, gdy już mi się nie chce NIC. Gdy moje morale i kondycja psychofizyczna leży i kwiczy. Gdy na myśl o kiwnięciu choćby palcem przy pracach domowych mój mózg mówi „NIE”, gdy nawet czytać (nawet magazynów o urządzaniu wnętrz!) ani dziergać na szydełku ani iść do kina mi się nie chce, gdy mam… Czytaj dalej Przepis na gofry z najdłuższym na świecie wstępem nie na temat

Jak się wyciszyć? Zrobić wegetariańską lasagne!

Jak się wyciszyć? To bardzo proste. Wyprowadzić się na wieś. Nie mieć żony. Męża. Dzieci. Psa. Telewizora. Radia. Telefonu. Niczego. No tak, takie życie byłoby bardzo ciche. Ale co to za życie?! Tak naprawdę ten artykuł będzie o lasagne. Wegetariańskiej. Choć prawdę mówiąc miał być o tym, jak się wyciszyć. Taki wiecie, przedświąteczny, pełen zadumy i refleksji nad przemijającym szybko życiem, nad tym, jak to trzeba w Święta zwolnić, wyciszyć, pomodlić… Czytaj dalej Jak się wyciszyć? Zrobić wegetariańską lasagne!

O szmatkach czyli moja garderoba po sprzątaniu metodą KonMari

Ten artykuł powstał, zanim wpadłam na pomysł opisania naszej dziecięcej biblioteczki, ale jakoś nie pasowało mi wrzucać go tutaj na początku Adwentu. No ale w sumie czas przedświąteczny to czas porządków, więc… Nie wiem czy pamiętacie (ja też zapomniałam…), jak chwaliłam się, że rozpoczynam nowy projekt – sprzątanie metodą KonMari. Niestety, projekt stanął w miejscu zaraz po tym, jak się zaczął. Dlatego, by się zmotywować, opiszę tutaj, co do tej pory zrobiłam (a zrobiłam porządek z ciuchami).… Czytaj dalej O szmatkach czyli moja garderoba po sprzątaniu metodą KonMari

„Manga sprzątania” czyli mój kolejny eksperyment

No to sobie pożartowaliśmy. A teraz do roboty. Widzieliście moją nową notkę „o autorze”? Że jak wysprzątam dom metodą Marie Kondo to zacznę szyć różne rzeczy? A czy widzieliście, jak ostatnio napisałam o tym, że marzyłam o usunięciu konta na Facebooku tak jak marzy się o wysprzątaniu domu metodą Marie Kondo? Konto na Facebooku usunęłam. No to…? Hej hej, ja wiem, że bardziej stylowo jest marzyć o podróży dookoła świata balonem albo chociaż samolotem, o napisaniu… Czytaj dalej „Manga sprzątania” czyli mój kolejny eksperyment