Jesteś Batmanem czy Jokerem?

Jesteś Batmanem czy Jokerem by Kornelia Orwat

Hahaha! Chcecie mnie pokonać, organizujecie się, planujecie swoje zasadzki. Myślicie, że możecie zdobyć nade mną przewagę? Ja, Joker, mówię wam: to daremne. Nie wygracie z chaosem! Ja jestem chaosem! Jestem po to, by pokazać wam, jak jesteście żałośni w waszych staraniach! Hahaha!

Parafraza słów Jokera z filmu „Mroczny rycerz”

Obejrzałam ostatnio kilka filmów nie-dla-dziewczynek.

I nie-dla-dzieci. Ale, o zgrozo, obejrzałam je dzięki naszemu najstarszemu synowi, nastolatkowi, który zaraża mnie swoją filmową pasją. Dzięki niemu poznałam też ostatnio serię filmów o superbohaterach z grupy Avengers i zakochałam się w superbogu – Thorze wykreowanym przez Chrisa Hemswortha i jego boski (a jakże) głos.

(Mam nadzieję, że mój Mąż tego nie przeczyta. W razie czego zapewniam: Kochanie, jesteś jedyną prawdziwą miłością mojego życia! Choćby dlatego, że nikt inny, nawet sam Thor, by ze mną nie wytrzymał.)

A więc, ostatnio obejrzałam kilka filmów o Batmanie i Jokerze.

W następującej kolejności: „Batman” Tima Burtona z 1989 roku, „Joker” Todda Phillipsa z 2019 roku, „Mroczny rycerz” Christophera Nolana z 2008 roku i „Lego Batman” Chrisa McKaya z 2017 roku.

Pomijając parodię, czyli „Lego Batmana”, filmy nie należą do lekkich. Należą do zdecydowanie ciężkich. I brutalnych. Ale czyż lektury szkolne, takie jak „Hamlet” czy „Antygona” nie są brutalne?

Jeśli temat jest Wam obcy, wspomnę, że Batman walczy ze złem i chce zaprowadzić spokój i porządek w Gotham City. Joker – wręcz przeciwnie. Jego celem jest sianie zamętu, znieszczenia, chaosu. Napawa się tym, cieszy go i bawi widok ludzi miotających się bezradnie i próbujących opanować cały ten bałagan.

„Batman” urzeka i dusi mrocznym klimatem, „Joker” wbija w fotel i boli, a „Mroczny rycerz”… jest o Jokerze. Poza tym… również urzeka, dusi, wbija w fotel i boli. Boli tym bardziej, im bardziej lubimy Jokera. Boli tym bardziej, że po obejrzeniu filmu dowiadujemy się o przedwczesnej, tajemniczej śmierci Heatha Ledgera, odtwórcy roli Jokera, na pół roku przed premierą filmu.

Hm. Czy tylko ja zauważyłam, że w przydługich, strąkowatych włosach Jokera kryją się diabelskie rogi, a w fioletowej marynarce – ogon?

Nieee, to tylko złudzenie. Bo przecież chaos alias Joker to prawo fizyki. Chaos to nie tylko dżentelmen z różkami i ogonem. Chaos to rzeczywistość. Chaos – o czym każdy z nas wie doskonale – nazbyt często nosi maskę klauna i chichocze złośliwie.

Jak wtedy, gdy nasze mlekiem i miodem płynące życie społeczne, gospodarcze i zawodowe staje na głowie z powodu wirusa. Jak wtedy, gdy nasze misternie ułożone plany biorą w łeb z powodu… czegokolwiek. Jak wtedy, gdy nasza pięknie wysprzątana kuchnia zostaje zalana dżemem truskawkowym z pękniętego słoika. Jak wtedy, gdy zamykamy się w sypialni na ciche, samotne pół godzinki, a w pokoju obok dzieci zaczynają głośne, stadne harce. Jak wtedy, gdy w drodze na wakacje psuje nam się samochód. Jak wtedy, gdy wyczekiwany słodki bobasek okazuje się być wrzeszczącym, niedającym spać ani jeść… bobaskiem. Jak wtedy, gdy… no, wiesz przecież. Kaliber dowcipu Jokera może być lekki bądź ciężki, ale chichot pozostaje chiochotem.

Mafia ma plan, gliniarze mają plany (…). Są poukładani. Próbują panować nad swoim małym światem. Ja nie planuję. Próbuję im pokazać, jak żałosne są ich próby opanowania świata. Wprowadzam trochę anarchii. Burzę ustalony porządek i wszystko staje się chaosem. Jestem sługą chaosu.

Joker w rozmowie z Harvey’em Dentem w filmie „Mroczny rycerz”

Pytasz, dlaczego pytam, czy jesteś Batmanem, czy Jokerem?

Cóż, pytam, bo sama się zastanawiam, czy jestem bardziej jednym, czy drugim. Sieję chaos, to pewne. Jednak nie czerpię z tego niezdrowej radości i nie chichram się jak Joker. Co więcej, zakładam czarną pelerynę Batmana i wyruszam, by zaprowadzić porządek. Ale Joker jest twardy. Walka wciąż trwa.

Taaaak. Obejrzyjcie „Mrocznego rycerza”. Kupcie sobie czarne peleryny, mogą się przydać.

Ps 1. Moja parafraza słów Jokera zacytowana na początku powstała w momencie frustracji, gdy nie mogłam znaleźć oryginalnego cytatu z filmu. Skoro nie mogłam znaleźć oryginalnej kwestii, odtworzyłam ją z pamięci. Prawda, że wyszła przekonująco?

Ps 2. Tak, wiem, że zdjęcia Jokera i temat felietonu trochę się gryzie z ogólnym wizerunkiem bloga. Ale życie też gryzie się z ogólnym wizerunkiem bloga. Poza tym, nie chcę, by wizerunek mojego bloga stoczył się w czeluście słitaśności. (Myślę, że już Joker o to zadba!)

Autor: Kornelia Orwat

To ja. Kornelia zwana Werką, żona męża i mama trójki nastolatków: absolwenta liceum, licealisty i siódmoklasistki. Od 2011 roku tkwię w szaleństwie zwanym edukacją domową. Lubię pisać (nie tylko bloga), spacerować, robić na drutach i szydełkować. Uczę się korekty tekstu i bycia minimalistką. Czasami śpiewam w chórze. Jestem autorką dwóch książek o edukacji domowej: „Droga w nieznane? Edukacja domowa dla początkujących” i „Edukacja domowa niejedno ma imię. Mentorzy edukacji”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *