Edukacja domowa – debata – perspektywa dyrektorów szkół i uczniów

Od debaty na temat edukacji domowej minął prawie tydzień i emocje już opadły, ale obiecałam Wam drugą część relacji. W pierwszej części przytoczyłam wypowiedzi rodziców praktykujących edukację domową i prezentacje (niekoniecznie praktykujących) naukowców. Dzisiaj przedstawię doświadczenia dyrektorów szkół współpracujących z rodzinami edukacji domowej, stanowisko przedstawiciela MEN i władzy samorządowej, oraz – co było najbardziej interesujące dla mnie – opinie uczniów, tegorocznych maturzystów uczących się tym trybem. Co powiedzieli… Czytaj dalej Edukacja domowa – debata – perspektywa dyrektorów szkół i uczniów

Od ściany do ściany czyli czym się różni edukacja domowa?

Nierzadko ogarnia mnie uczucie, że w kwestii edukacji naszych dzieci miotam się od ściany do ściany. Jednego dnia ogłaszam na blogu i nie tylko, że unschooling górą i niechaj dzieci uczą się czego i jak chcą albo nawet w ogóle nie uczą tylko bawią (albowiem uważam słusznie i niezbicie, że zabawa jest też nauką), a drugiego dnia sprawdzam podstawę programową i gonię dzieci do podręczników. Tak. Od ściany do ściany. Jeśli myślicie, że ta niekonsekwencja wynika z mojej słabości charakteru,… Czytaj dalej Od ściany do ściany czyli czym się różni edukacja domowa?

Uczą się same!

Niecały rok temu napisałam dla portalu „W Rodzinie” tekst o tym, że dziecko, tak samo zresztą jak dorosły, niekoniecznie potrzebuje nauczycieli czy szkół do tego, aby się uczyć. Tekst był zatytułowany: „Czy nauczyciel jest niezbędny do nauki?” Właściwie wciąż nie mogę uwierzyć, że tak oczywista teza jak to, że uczymy się SAMI (jasne, potrzebujemy motywacji, inspiracji i źródeł wiedzy, ale szkoła czy nauczyciele nie mają na nie monopolu), tak bardzo odeszła w zapomnienie. – Jak to,… Czytaj dalej Uczą się same!

Jakie mamy zajęcia czyli plan lekcji w ED

Żeby zilustrować trochę to, o czym pisałam tydzień temu (Dlaczego w edukacji domowej potrzebny jest minimalizm?), zdradzę Wam, jakie mamy zajęcia i ile czasu na nie poświęcamy. Wiecie, że bliskie są mi idee dobrowolnej prostoty i minimalizmu. W rzeczy samej, jako rodzina, minimalistami zwać się nie będziemy, bo lubimy gromadzić książki, płyty, czasopisma, rysunki dzieci i lubimy zaszaleć, jeśli chodzi o pospolite radości typu wyjście do restauracji. Za to nie potrzebujemy do szczęścia wakacji na Hawajach… Czytaj dalej Jakie mamy zajęcia czyli plan lekcji w ED

Minimalizm w edukacji domowej – czy jest potrzebny?

Minimalizm jest ostatnio modny. Modny, bo wygodny. Bo mniej znaczy więcej. Mniej znaczy taniej. Mniej znaczy łatwiej wybrać. Mniej znaczy mniej nosić (przechowywać, pilnować, sprzątać). Osobiście zainteresowałam się minimalizmem, a właściwie dobrowolną prostotą (tak nazywa się ta filozofia życiowa), dzięki znajomemu z warszawskiej grupy edukacji domowej – Konradowi, założycielowi bloga „Droga do prostego życia”. Decyzja o edukacji domowej wiąże się decyzją o określonym stylu życia.… Czytaj dalej Minimalizm w edukacji domowej – czy jest potrzebny?