Wady edukacji domowej raz jeszcze

Poprzedni mój tekst o wadach i zaletach edukacji domowej zasiał we mnie ziarenko, które kiełkowało przez cały tydzień. Ziarenko niepewności, czy aby na pewno wyczerpałam temat. Zwłaszcza temat wad edukacji domowej. No bo zaraz po publikacji koleżanka mi napisała w komentarzu, że zapomniałam wspomnieć o bałaganie, który – gdy mamy edukację domową – jest niesprzątalny i nieusuwalny, po czym zaczęłam myśleć, że jak to możliwe, żebym nie widziała więcej wad w edukacji domowej? Jak to możliwe, żebym widziała… Czytaj dalej Wady edukacji domowej raz jeszcze

Wady i zalety edukacji domowej – subiektywny przewodnik

Dzisiaj poruszę temat interesujący dla tych, którzy być może, owszem, zastanawiają się i rozważają, czy przypadkiem nie lepiej byłoby uniezależnić się trochę od szkoły. Dzisiaj pomówię o wadach i zaletach edukacji domowej. Na początek mała dygresja. Przyznam, że czasem narzekam na statystyki bloga, na to, że „inni blogerzy to piszą o głupotach i mają grube tysiące odsłon”, a ja – taka mądra i dowcipna (i skromna), a „nikt” mnie nie czyta. No bo (to doprawdy dziwne!) dlaczego frazy najczęściej… Czytaj dalej Wady i zalety edukacji domowej – subiektywny przewodnik

Esencjalizm, epidemia i edukacja domowa

Co ma esencjalizm do epidemii i edukacji domowej? „Esencjalista” Grega McKeowna za mną chodzi. Bo zapisałam sobie kilka cytatów, które jak ulał pasują. I do czasów epidemii, i do edukacji domowej. Dlatego jeszcze parę słów o tym. Szczerze mówiąc, dużo słów o tym. Nie dalej jak dwa tygodnie temu podśmiewałam się z #lanskorony, a tu okazuje się, że zjawisko miało miejsce już na wiele lat przed epidemią. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że autor książki „Esencjalista”,… Czytaj dalej Esencjalizm, epidemia i edukacja domowa