Co mi w blogerskiej duszy gra, czyli „Kochany pamiętniku…”

„Jestę blogerę”, napisała jedna z blogerek, tak wiecie, niby dla śmiechu. I rzeczywiście, uśmiałam się z tego nieźle, a zrazu dopadły mię melancholijne i smutne refleksje, że co to właściwie znaczy, być blogerem (czy blogerę)? Może to, że mogę sobie w profilu prywatnym na fejsie w rubrykę „zawód” wpisać „bloger” zamiast „kura domowa”? Czy bloger to brzmi dumnie?! Czy bloger to zawód? Wiecie, dostaje bloger w prezencie mydło/powidło/smarowidło/czytadło i rach ciach pisze artykulik, co za problem, godzinka-dwie-trzy… Czytaj dalej Co mi w blogerskiej duszy gra, czyli „Kochany pamiętniku…”