„Maamooo!” – jakie uczucia ogarniają Was na dźwięk tego słowa? „Mama” to często pierwsze słowo naszych dzieci. Słowo czułe, miłe, kochane, upragnione i wymarzone. A „mamusia”, „mamusiu” – miód na serce! Jednak „Maamooo!” nie jest już takie miłe. Oznacza: „Daj!”, „Chodź!”, „Przynieś!”, „Pomóż!”, „Poczytaj!”, „Jeść!”, „Pić!”, „Boli!” i wiele innych słów. My, matki, jesteśmy przyzwyczajone do spełniania potrzeb dzieci. Jesteśmy wprost do tego stworzone.… Czytaj dalej „Maamooo!”
Tag: macierzyństwo
Odezwa (tendencyjna) na Dzień Matki… Mężowie, czy dziękujecie?
Ech, faceci pewnie i tak tego nie przeczytają, ale… Mężowie, czy dziękujecie czasem żonom za to, że urodziły Wam dzieci? Że chodziły w ciąży (nierzadko trudnej), że karmiły piersią, nie śpiąc po nocach (nierzadko latami)? Że podejmują trud wychowania i edukacji Waszych dzieci? Że podejmują się pracy na dwa etaty, czyli oprócz tego co powyżej, pracują poza domem? Że Wasze lodówki, jak stoliczek „nakryj się”, w magiczny sposób zapełniają… Czytaj dalej Odezwa (tendencyjna) na Dzień Matki… Mężowie, czy dziękujecie?
Jak motywować dzieci do pomagania w domu?
Chcę się z Wami podzielić refleksją na temat systemów motywacyjnych dla dzieci. Po wielu próbach wdrażania różnorodnych systemów typu naklejki, tabelki z uśmiechniętymi buźkami, koraliki wrzucane do słoiczka, stwierdzam, że – przynajmniej w naszej rodzinie – nie działają one dłużej niż tydzień, dwa. Zatem… jak motywować dzieci? Po frustracjach pod tytułem: „nie jestem dostatecznie konsekwentna” i po pewnym namyśle, doszłam do wniosku następującego: Jestem zwolenniczką robienia rzeczy dla… Czytaj dalej Jak motywować dzieci do pomagania w domu?
Przy Rodzinnym Stole, część 1
W Wielki Czwartek byłam w szkole Salomon na konferencji zatytułowanej „Przy Rodzinnym Stole”. Prelegentami byli Nancy i Colin Campbell, małżeństwo z USA, które wychowało i wyedukowało domowo sześcioro swoich i troje adoptowanych dzieci. Przyznam, że byłam początkowo trochę rozczarowana faktem, iż ich wystąpienie jest przesiąknięte treściami religijnymi. Przyszłam posłuchać o edukacji domowej, a nie o Biblii. (Nie mam nic przeciwko rozważaniom religijnym, ale miejsce i okazja wydały mi się niestosowne.) Jednak im dłużej… Czytaj dalej Przy Rodzinnym Stole, część 1
Po owocach ich poznacie
Po raz kolejny dostrzegam, że edukacja domowa generuje u mnie kompleks niższości pod tytułem: „moje dzieci są niesamodzielne i niezsocjalizowane”. Niby wiadomo, że „po owocach ich poznacie”, czyli na efekty edukacji, domowej czy nie, trzeba poczekać jeszcze parę lat, ale… Zdarza mi się (niezbyt często, przyznaję) słyszeć mniej lub bardziej zawoalowane komentarze na temat tego, że moje dzieci spędzają za dużo czasu ze mną. No i dobrze, że spędzają! A co – zazdrościcie? Komentarze dają się słyszeć… Czytaj dalej Po owocach ich poznacie