Ferie się skończyły… a ja piszę o mojej ostatniej lekturze

Ferie się skończyły. Plany planami, a w końcu głupi wirus położył całą rodzinę na dwa tygodnie. Zamiast zawracać głowę Babciom i Ciociom na Mazurach i Podlasiu, siedzieliśmy w domu. Jednak nie ma tego złego… Wynudziliśmy się, odpoczęliśmy, snu zimowego zażyliśmy. Któregoś dnia zabrałam się za książkę leżącą od dawna na półce. Jakoś mnie wcześniej nie kusiła, ale z nudów zajrzałam. I z wielkim zainteresowaniem, a nawet zdumieniem przeczytałam zapiski misjonarza, księdza Andrzeja Duklewskiego „Na Wschodzie… Czytaj dalej Ferie się skończyły… a ja piszę o mojej ostatniej lekturze

Feblik, feblik, febliwoczka

Feblik

Słowo „feblik” kojarzy mi się ze słowem „szczedrik” z pieśni Mykoły Leontowycza. Śpiewaliśmy kiedyś „Szczedryka” w chórze Wawrzyczki, a w którąś z poświątecznych niedziel w naszej parafii zaśpiewał ją zespół z Ukrainy i od tej pory brzmi mi w głowie charakterystyczne, szczebiotliwe: Szczedryk szczedryk, szedriwoczka, pryłetiła łastiwoczka, stała sobi szczebetaty, hospodaria wykłykaty (…) Posłuchajcie (KLIK)! A ponieważ od swojego pierworodnego, kochanego synusia dostałam na imieniny (obchodzę je 13 stycznia, jako Weronika, gdyby Was to przypadkiem interesowało)… Czytaj dalej Feblik, feblik, febliwoczka

Ja, Moher i On, Jason Hunt

Kominek. Tomek Tomczyk. Jason Hunt. W wielu sprawach nam nie po drodze. Ideologicznie i światopoglądowo prawdopodobnie różnimy się bardzo. On jako media opiniotwórcze wymienia „Gazetę Wyborczą”, „Politykę”, „Newsweeka” i telewizję. Tak jakby mediami opiniotwórczymi nie były również tytuły, które ja czytam: „Gość Niedzielny”, „Tygodnik Idziemy”, „Do Rzeczy”, „W Sieci”. Co do telewizji, oglądam ją tylko na wakacjach u Babci. Mniejsza z tym. Możliwe, że nie wiecie, kim jest Kominek vel Jason Hunt. Ja też dowiedziałam się… Czytaj dalej Ja, Moher i On, Jason Hunt

Przedświątecznie… z Małgorzatą Musierowicz

Moi Drodzy Czytelnicy! Dzisiaj będzie nietypowo, bo „na żywo”. Zazwyczaj staram się dopracowywać artykuły – wpisy tak, żeby mogły nosić ambitną nazwę artykułu właśnie, a nie wpisu albo, co gorsza, tfu, postu. Dzisiaj będzie bardziej osobiście. Po pierwsze, postanowiłam prosić Was o wybaczenie, że nie dotrzymuję obietnicy publikowania we wtorki. Po drugie, obiecuję, że mimo wszystko postaram się publikować we wtorki, a jeśli się to nie uda, to przynajmniej raz na tydzień. Po trzecie, przypuszczam,… Czytaj dalej Przedświątecznie… z Małgorzatą Musierowicz

Świętowanie i dumanie

Po co są Święta? Żeby mieć wolne od pracy? Żeby wydawać pieniądze na prezenty, ozdoby, uczty, kwiaty, znicze? Żeby odpocząć? Jak wyglądałoby nasze życie bez Świąt? Czy w ogóle ich jeszcze potrzebujemy w czasach, kiedy „klimatyzacja i centra handlowe jak walec wyrównały wszystko do jednego poziomu”?* Mój ulubiony pracowity próżniak Tom Hodgkinson napisał w „Starym wspaniałym świecie” o tym, że dawniej ludzie wiedli życie bardziej zmysłowe, bo było ono pełne kontrastów.… Czytaj dalej Świętowanie i dumanie