Śmieszne powiedzonka i anegdotki Najstarszego, który dziś ma już 11 lat, spisujemy od początku.
Dziś ujawniam te pochodzące z czasu, gdy był trzylatkiem (a my nawet nie słyszeliśmy o edukacji domowej).
***
– Tatusiu, a co to są kotarytki?
– Kochanie, nie ma czegoś takiego, jak kotarytki.
– Ale tatusiu, kotarytki…
– Nie ma czegoś takiego!
Po jakimś czasie Najstarszy śpiewa:
– „Każdy ma jakiegoś bzika, każdy ma jakiegoś psa (sic),a ja w domu mam chomika, kotarytki oraz psa!”
***
Czytam Najstarszemu książeczkę dla „zerówkowiczów” i jest tam rebus z wagonem towarowym i pasażerskim. Pokazując na towarowy mówię:
– To jest wagon towarowy. A ten?
– To jest ludziowy!
***
Oglądamy obrazek z kombajnami i traktorem:
– Policz kombajny.
– Jeden, dwa, trzy, cztery.
– Dobrze!
– To jeszcze policzę traktor!
– No, dobrze.
– Jeden!
***
Babcia pyta Najstarszego, do czego służą różne części ciała.
– A nos jest do czego?
– Do katarzenia!
***
Wieczorem toczy się dyskusja, kto położy Najstarszego. Wreszcie Najstarszy podchodzi do Babci i mówi:
– Ej, a może TY pójdziesz ze mną spać, co?!
***
Najstarszy od kilku miesięcy nie jest już Jedynakiem, tylko Najstarszym. Przynajmniej raz dziennie woła:
– No, Mamusiu, to połóż tutaj tego Rodzynka (wskazuje na matę na podłodze) i zagramy sobie w grę.
Albo:
– Mamusiu, to połóż już Rodzynka do bawienia i daj mi tą czekoladkę.
Albo:
– Mamusiu!!!! On mi to zeżre!!!!!!! Ratunku!!! Nieeee!!! Zabierz go!!!
***
Jedziemy windą. Wsiada coraz więcej ludzi, robi się ciasno. Najstarszy mówi:
– O, zrobił się przeciąg!
– Tłok, kochanie, mówi się tłok.
– A co to znaczy tłok?
Za jakiś tydzień znów podobna sytuacja. Najstarszy mówi:
– O, zrobił się przeciąg!
– Tłok.
– Nie! Przeciąg!
***
Powiedzonka potoczne:
– „Jesienny pojawiaczek” (piosenka „Jesienny kujawiaczek”)
– Bajka o Łominkach (o Muminkach)
– potkon, potkorn (popkorn)
– Chodźmy do łestałracji.
***
– Co jadłeś na obiad? (w przedszkolu)
– Naleśniki z pasztetem truskawkowym. (Później nauczycielka wyjaśniła, że z polewą truskawkową)
***
Najstarszy monologuje:
– …i nagle stanęli jak wryci… Mamusiu, a Wryci to w jakim kraju żyją?
(Wcześniej Tatuś opowiadał mu, że Innuici żyją na Grenlandii.)
***
Najstarszy śpiewa piosenkę o Kaczce Dziwaczce:
– „Raaaz poszła więęęc do fryzjera, poooproszę ooo kilo sera!” Mamusiu, a co to jest kiloser?
***
Najstarszy czeka na Mikołaja, a rodzice mówią, że jak tak dalej będzie się zachowywał to dostanie raczej rózgę zamiast prezentu.
– Ja chcę dostanąć ten prezent! O Bożesmario! Bożesmario!
***
Słuchamy kolęd w wykonaniu kapeli góralskiej. Najstarszy słucha i mówi:
– Ale oni groźnie śpiewają! Jak lefy!
***
Na tym kończę dzisiejszą wspomnieniówkę z rozrywki.
Pozdrawiam Was, Drodzy Czytelnicy, pozostając z nadzieją że domyślacie się, co to są „lefy”?
Dalszy ciąg Śmiesznotek Najstarszego znajdziecie w tym artykule.
Jeden komentarz