Rachunek sumienia mamy w edukacji domowej

Doszłam ostatnio do wniosku, że aby nie zwariować, nie wpaść w depresję (a niechże ta ponura zimopodobna aura wreszcie się skończy!) i nie paść ofiarą wypalenia zawodowego, my – mamy w edukacji domowej powinnyśmy robić sobie od czasu do czasu następujący rachunek sumienia: 1. Czy dbam o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne uprawiając sport? Uprzedzając pytania, odpowiadam: Nie. Bieganie z odkurzaczem, robienie zakupów ani wieszanie prania nie jest sportem. 2. Czy dbam o swoje zdrowie… Czytaj dalej Rachunek sumienia mamy w edukacji domowej

Mam dość. Nawet najlepsza matka ma czasem dość. A co dopiero ta nienajlepsza!

Mam dość. Edukacji domowej. Tego chaosu. I wysiłku, który trzeba wkładać w jego ujarzmianie. W utrzymanie jako takiego dziennego rytmu, rutyny. Wciąż trzeba czuwać, pilnować, trzymać rękę na pulsie. Już, już, myślisz że działa, a tu wystarczy jeden dzień lekkiej niedyspozycji mojej czy dzieci, a wszystko znów się rozsypuje. Gnuśnieje. Rozłazi. Bawi się – to w sumie dobrze – wciąż powtarzam, że dzieci mają się bawić. Ale… …mam dość. Sprzątania… Czytaj dalej Mam dość. Nawet najlepsza matka ma czasem dość. A co dopiero ta nienajlepsza!

Dlaczego mama w edukacji domowej przed egzaminami się stresuje, a dziecko nie?

Zaczęły się roczne egzaminy w edukacji domowej. Jest ich sporo, bo w czwartej klasie – sześć, a w siódmej – dziesięć. Więc nie ma co czekać, sesję czas zacząć. Ale… dlaczego mama w edukacji domowej przed egzaminami się stresuje, a dziecko nie? No właśnie. Tydzień do egzaminu. Mama w panice sprawdza, które z zagadnień na ustny (dla przykładu – historia w czwartej klasie – 50 zagadnień, historia w siódmej – 34) dzieci jeszcze nie opracowały.… Czytaj dalej Dlaczego mama w edukacji domowej przed egzaminami się stresuje, a dziecko nie?

Nowy rok 2018. Oby był pomyślny!

Witajcie, drodzy czytelnicy w Nowym Roku 2018! Nie będę robić podsumowań ani postanowień noworocznych. „Pies go drapał, ten stary rok”, jak powiedział mi przez telefon pan Stanisław. Co zrobiłam to zrobiłam, co zaczęłam i mam zamiar dokończyć – dokończę. Co zaplanowałam – zrobię w swoim czasie, niezależnie z jakimi cyferkami w dacie. Nowy rok to tak naprawdę przecież tylko zmiana daty, prawda? Wciąż zbieram zapisy na mini kurs „Jak być (choć trochę)… Czytaj dalej Nowy rok 2018. Oby był pomyślny!

Boże Narodzenie: pokój, radość i nadzieja. Tak! Dla wątpiących też!

Czy w przedświątecznym zabieganiu nie zapomniałam o oczekiwaniu? Boże Narodzenie tuż tuż. Przygotowania w pełni. Pędzę, szykuję, sprzątam, piekę. No dobrze… pędzę i piekę. A Adwent nie jest przecież gonitwą, wyścigiem, kto upiecze więcej pierniczków i czyje będą ładniejsze. Nie jest gorączkowym bieganiem po sklepach, by kupić prezenty. Nie jest czasem przedświątecznych generalnych porządków ani wyjadania słodyczy z kalendarza adwentowego. Bardzo spodobały mi się słowa z felietonu Agaty Puścikowskiej w najnowszym, 50. numerze… Czytaj dalej Boże Narodzenie: pokój, radość i nadzieja. Tak! Dla wątpiących też!