O perfekcjonizmie, czyli czy zostałam Josephem Grandem?

O perfekcjonizmie by Kornelia Orwat

Ostatnio zauważyłam u siebie dziwny objaw.

Ostatnio zauważyłam u siebie dziwny perfekcjonizm.
Ostatnio zauważyłam u siebie dziwnie objawiający się perfekcjonizm.
Ostatnio zauważyłam u siebie paraliżujący perfekcjonizm, który uniemożliwia mi swobodną publikację tekstów na blogu.
Ostatnio zauważyłam u siebie przypływ paraliżującego perfekcjonizmu.
Objawia się on tym, że nie mogę zdecydować się, kiedy napisany tekst jest gotowy do publikacji.
Objawia się on tym, że gdy napiszę tekst na bloga, to wracam do niego w nieskończoność, poprawiam go i poprawiam, i nigdy nie jestem zadowolona z efektu. Zawsze znajduję jakieś usterki: a to coś jest nielogiczne, a to się kupy nie trzyma, a to za dużo dygresji, a to się rozpisałam niepotrzebnie, a w ogóle to… KOGO TO INTERESUJE?

I teraz pytam samą siebie:

  1. Czy zmieniam się w Josepha Granda z Dżumy Alberta Camusa?!*
  2. Czy moje myśli i pisanie opanował niespotykany dotąd chaos? A może po prostu mam za dużo do powiedzenia? (A przecież mowa jest srebrem, a milczenie złotem, i błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!)
  3. Czy straciłam wiarę w swoje umiejętności?
  4. Czy rzeczywiście moja pisanina jest słaba i nikogo nie interesuje?

Dochodzę do wniosku, że:

  1. To wszystko nie ma znaczenia, jeśli piszę dlatego, że kocham to robić. (Wspominam o tym w tekście pt.: Dlaczego edukacja domowa?).
  2. Aby zmniejszyć ryzyko usterek, o których wyżej, będę publikować krótsze teksty. Czasem nawet bardzo krótkie.

* Joseph Grand, skromny urzędnik, samotnik, miał pisarskie hobby, które polegało na nieustannym i nieskończonym szlifowaniu jednego, jedynego zdania.


Komentarze nadal (od wpisu na temat social mediów, z 30 maja 2022 roku), są wyłączone. Jeśli chcesz, możesz do mnie napisać na adres kontakt@korneliaorwat.pl

Autor: Kornelia Orwat

To ja. Kornelia zwana Werką, żona męża i mama trójki nastolatków: absolwenta liceum, licealisty i siódmoklasistki. Od 2011 roku tkwię w szaleństwie zwanym edukacją domową. Lubię pisać (nie tylko bloga), spacerować, robić na drutach i szydełkować. Uczę się korekty tekstu i bycia minimalistką. Czasami śpiewam w chórze. Jestem autorką dwóch książek o edukacji domowej: „Droga w nieznane? Edukacja domowa dla początkujących” i „Edukacja domowa niejedno ma imię. Mentorzy edukacji”.