Zalecenia z poradni psychologiczno-pedagogicznej – zadania rodzica

Podczas sprzątania szuflad znajduję ostatnio różne ciekawe rzeczy. A raczej papiery. Kilka dni temu znalazłam kartkę zatytułowaną „Zadania rodzica” I pomyślałam sobie, że właściwie to praktyczna sprawa, mieć bloga. Zamiast obwieszać lodówkę albo upychać po szufladach, można takie kartki wrzucać na bloga. Niech ludziska mają i korzystają, a i ja sobie od czasu do czasu zajrzę i przypomnę. O tych „Zadaniach rodzica”. Ważnych dla wszystkich rodziców, nie tylko w edukacji domowej. (Prawie dwa lata… Czytaj dalej Zalecenia z poradni psychologiczno-pedagogicznej – zadania rodzica

Dziesięć mitów o edukacji domowej

No i mam. Artykuł o chwytliwym, tabloidowym tytule „Dziesięć mitów o edukacji domowej”! (Pierwsze trzy to nie tyle mity, co pomyłki.) 1. Edukacja domowa to tak zwane indywidualne nauczanie. Otóż nie. Już wyjaśniam dlaczego. Edukacja domowa to spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą. Odpowiedzialność za zaliczenie danego etapu edukacyjnego („klasy”) spoczywa na rodzicach (a tak naprawdę – na uczniu!). To rodzice (i sami uczniowie) organizują sobie naukę, ewentualnie nauczycieli czy korepetytorów. Najczęściej ponoszą też… Czytaj dalej Dziesięć mitów o edukacji domowej

Małe dziecko i nauka języka obcego? – artykuł gościnny i moje trzy grosze

Wielu rodziców zadaje sobie następujące pytanie – jaki jest odpowiedni wiek do rozpoczęcia przez dziecko nauki języka obcego? Co prawda temat jest od dawna znany, z powodzeniem funkcjonuje wiele szkół z programem nauczania skierowanym wyłącznie do dzieci w różnym wieku, mimo to nie do końca wiemy – warto, czy nie warto wprowadzać dziecko w naukę obcego języka we wczesnym wieku przedszkolnym? A jeśli tak – jak to zrobić, żeby nie ucierpiała na tym naturalna nauka języka… Czytaj dalej Małe dziecko i nauka języka obcego? – artykuł gościnny i moje trzy grosze

Czy niegrzeczna dziewczynka może być dobrą mamą?

Popularny niegdyś tytuł głosi, że „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą”. A co, jeśli niegrzeczne też chcą do nieba? Mają być grzeczne? Tak? Wszystko pięknie, tylko co to znaczy „być grzeczną” czy „niegrzeczną”? Naszła mnie na przykład ostatnio refleksja, że im jestem niegrzeczniejszą dziewczynką, tym lepiej idzie mi trzymanie w ryzach własnych dzieci. Im częściej mówię do nich: „Stop! Teraz ja mówię, poczekaj”, „Idźcie do swojego pokoju, my z Tatą chcemy… Czytaj dalej Czy niegrzeczna dziewczynka może być dobrą mamą?

Minimalizm mnie goni, ratunku! Zabrał mi smartfona!

Czy wiecie, że pamiętam czasy, gdy dzwoniło się z budki telefonicznej? Łał! Jakie to było nowoczesne, kiedy Tepsa wprowadziła karty telefoniczne zamiast monet! A czy wiecie, że pamiętam czasy, kiedy w telewizji były tylko dwa programy (wtedy mówiło się programy na kanały, bo kanały to były pod ziemią)? Czy możecie sobie wyobrazić, że wychowałam się w domu, w którym nie było komputera, a moim pierwszym tekstem napisanym na komputerze była praca magisterska, którą napisałam odręcznie, a na komputerze tylko przepisałam?!… Czytaj dalej Minimalizm mnie goni, ratunku! Zabrał mi smartfona!