Czas świąt Wszystkich Świętych

„Kto to widział, żeby Wszystkich Świętych było jesienią, kiedy jest tak zimno i deszczowo?” – powiedziała oburzona Patrycja. Ale po chwili zreflektowała się. „Tak pewnie musi być. Bo rzeczywiście, co by to było, gdyby na przykład Boże Narodzenie było latem?!”. No i faktycznie, tak widać musi być. Wszystko ma swój czas. Okazuje się, że dziecko, które nie widziało nigdy Księgi Koheleta, intuicyjnie zna jej mądrość. „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na… Czytaj dalej Czas świąt Wszystkich Świętych

Kobieta z klasą versus poczytny bloger

„W czasie deszczu dzieci się nudzą…” – śpiewał Kabaret Starszych Panów. A ja nudziłam się w czasie choroby i napisałam taki oto żartobliwy, niewinny felietonik. *** Kobieta z klasą versus poczytny bloger. Podobno kobieta z klasą powinna być tajemnicza. Podobno dobry bloger powinien być szczery do bólu. Kobieta z klasą powinna mieć dobre maniery, przestrzegać konwenansów i nikogo nie obrażać. Dobry bloger powinien mieć w nosie konwenansy… Czytaj dalej Kobieta z klasą versus poczytny bloger

Jak feniks z popiołów

Wstaje matka, strażniczka domowego ogniska, kapłanka domowego spokoju i niepokoju, zarządca i służąca w jednym. Wstaje z popiołów, to znaczy z łóżka, w którym spędziła ostatnie kilka dni, kiedy to przegrała bitwę z wirusami. Wirusy zjadliwe, wredne, które nie zabiją (na szczęście!), ale i nie wzmocnią (niestety!). Wirusy banalne, jesienne, katarowe i kaszelne. Wstaje więc matka i co widzi? Co w rzeczywistości widziała już wcześniej, ale zmożona chorobą widziała jak przez mgłę, zresztą bez okularów jak miała widzieć? Bałagan… Czytaj dalej Jak feniks z popiołów

Moje urodziny i moje własne życzenia

No dobrze. Przyznam się. Przedwczoraj skończyłam 43 lata. Nie to, żebym była bardzo z tego dumna, ale jednak.  Siwy włos na głowie dodaje wszak powagi, prawda? Jestem (chyba coraz bardziej?) stateczną matroną, matką dzieciom. Jako taką stabilizację życiową posiadam, a jakże, pewności siebie nabrałam, choć w międzyczasie nieco nerwów straciłam. Coś za coś. Urody też coraz mniej, za to mądrości życiowej coraz więcej. Dzieci coraz… Czytaj dalej Moje urodziny i moje własne życzenia

Jak piszą blogerzy?

Jak piszą blogerzy? No jak to, jak? Normalnie. Idą do hipsterskiej kawiarni na mieście, zamawiają koktajl z karczocha, banana, jarmużu i nasion chia, pstrykają fotkę temu koktajlowi i sobie, wrzucają na insta, fejsa, pina, snapa, po czym otwierają komputer i piszą. Nie przeszkadza im rąbanka w tle, bawiące się dzieci w kąciku obok ani spocony, niezbyt hipstersko pachnący pies z drugiego „obok”. Temat na artykuł mają zaplanowany już dawno, bo zwykle… Czytaj dalej Jak piszą blogerzy?