Trochę autoreklamy nie zaszkodzi, czyli magazyn KREDA i ja

„Tiridididim, lalala, tiutiu, uuu, oł jeee!” (dżingiel) „A-u-t-o-p-r-o-m-o-c-j-a” (lektor) „Tiridididim, lalala, tiutiu, uuu, oł jeee!” (dżingiel) Nie mam czasu pisać bloga. Żadna to nowina, no bo kto ma? Oczywiście oprócz singli, których pracą jest właśnie pisanie bloga. Myślałam, że jak dzieci rosną, to czasu przybywa, a tu niespodzianka! Bo co prawda nie wiszą u spódnicy, ale za to gadają jak najęte, wciąż są głodne (nie tylko wiedzy, choć TO TEŻ) i w dodatku chcą żeby mama spędzała z nimi czas. Tak naprawdę, a nie na niby,… Czytaj dalej Trochę autoreklamy nie zaszkodzi, czyli magazyn KREDA i ja

Czas świąt Wszystkich Świętych

„Kto to widział, żeby Wszystkich Świętych było jesienią, kiedy jest tak zimno i deszczowo?” – powiedziała oburzona Patrycja. Ale po chwili zreflektowała się. „Tak pewnie musi być. Bo rzeczywiście, co by to było, gdyby na przykład Boże Narodzenie było latem?!”. No i faktycznie, tak widać musi być. Wszystko ma swój czas. Okazuje się, że dziecko, które nie widziało nigdy Księgi Koheleta, intuicyjnie zna jej mądrość. „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na… Czytaj dalej Czas świąt Wszystkich Świętych

Kobieta z klasą versus poczytny bloger

„W czasie deszczu dzieci się nudzą…” – śpiewał Kabaret Starszych Panów. A ja nudziłam się w czasie choroby i napisałam taki oto żartobliwy, niewinny felietonik. *** Kobieta z klasą versus poczytny bloger. Podobno kobieta z klasą powinna być tajemnicza. Podobno dobry bloger powinien być szczery do bólu. Kobieta z klasą powinna mieć dobre maniery, przestrzegać konwenansów i nikogo nie obrażać. Dobry bloger powinien mieć w nosie konwenansy… Czytaj dalej Kobieta z klasą versus poczytny bloger

Śmiesznotki na Dzień Nauczyciela i co pranie ma z tym wspólnego

Nigdy nie obchodzę Dnia Nauczyciela. No bo w końcu jestem dla swoich dzieci mamą, a nie nauczycielką. Ale jednak… uczę ich przecież tego i owego. Tyle że oni o tym nie za bardzo wiedzą… albo nie pamiętają. Taka dola mamy-nauczycielki. Ale dziś, z okazji Dnia Nauczyciela, który jest jutro, przedstawiam Wam, mamusiom w edukacji domowej, ale i innym mamusiom albo i nie mamusiom (no dobrze – wszystkim Drogim Czytelnikom), nie więc przedstawiam Wam garść anegdot. Śmiesznotek z życia wziętych. Z naszego życia. ***… Czytaj dalej Śmiesznotki na Dzień Nauczyciela i co pranie ma z tym wspólnego

Jak feniks z popiołów

Wstaje matka, strażniczka domowego ogniska, kapłanka domowego spokoju i niepokoju, zarządca i służąca w jednym. Wstaje z popiołów, to znaczy z łóżka, w którym spędziła ostatnie kilka dni, kiedy to przegrała bitwę z wirusami. Wirusy zjadliwe, wredne, które nie zabiją (na szczęście!), ale i nie wzmocnią (niestety!). Wirusy banalne, jesienne, katarowe i kaszelne. Wstaje więc matka i co widzi? Co w rzeczywistości widziała już wcześniej, ale zmożona chorobą widziała jak przez mgłę, zresztą bez okularów jak miała widzieć? Bałagan… Czytaj dalej Jak feniks z popiołów