Książki popularnonaukowe dla dzieci i młodzieży

Moi drodzy, nie wiem, czy wiecie, ale Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż! Pozwólcie, że zacytuję Wam Klarę z książeczki Marcina Wichy „Słowo na Szy”: Kiedy przyjeżdżamy do Dużego Sklepu, jestem już w bardzo wakacyjnym nastroju i co widzę? Wielki plakat z napisem: „WITAJ SZKOŁO! CZAS POMYŚLEĆ O WYPRAWCE!”.– Uaaaa…!Wieczorem tata tłumaczy, że pan ochroniarz miał trochę racji, bo nie powinnam była kopać w piramidę tornistrów. I że nie warto przejmować się takimi plakatami, bo w supermarketach… Czytaj dalej Książki popularnonaukowe dla dzieci i młodzieży

Magazyn KREDA – recenzja na pierwsze urodziny!

Pierwsze urodziny to niesamowita sprawa. Wieszamy baloniki, proporczyki, kwiaty, zamawiamy piętrowy tort, obiad w restauracji, klauna, wodzireja, fajerwerki… ojojoj! Wróć. Bez przesady. Chociaż w dzisiejszych czasach huczne imprezy urodzinowe są w modzie, namawiam do umiaru. Bez przesady, kochani, bez przesady! Ekscytujemy się, to fakt. Bo dzidziuś kończy okres niemowlęcy, gaworzy, zaczyna chodzić. Rozwija się w niesmowitym tempie. Zadziwia rodziców coraz to nowymi umiejętnościami, ale też budzi apetyt na więcej. A przy… Czytaj dalej Magazyn KREDA – recenzja na pierwsze urodziny!

Czy jestem dobrze zorganizowana?

Zrobiłam listę ośmiu zasad, jakie panują w naszym domu (to znaczy… jakie JA chciałabym, żeby panowały w naszym domu, coby dało się jakoś wytrzymać o zdrowych zmysłach). Patrycja popatrzyła, przeczytała i mówi: – I ty myślisz, Mamo, że to się uda?!– Co? – To wszystko robić! No tak. Dzieci we mnie nie wierzą. Zaraz, zaraz. We mnie nie wierzą? Nie, nie wierzą w siebie. Nie ufają, że dadzą radę tych zasad przestrzegać. Chwila, a może jednak we mnie?… Czytaj dalej Czy jestem dobrze zorganizowana?

Nowe Rozdanie, czyli nie taki diabeł straszny

Ech. Na pocieszenie uszyję sobie torbę, pomyślałam, docierając do pustego mieszkania. Tak! Nie przesłyszeliście się – do pustego! Naprawdę! Ten, kto ma dzieci w edukacji domowej lub mieszka na przykład z babcią, dziadkiem czy bratem z żoną, to wie, że tak zwane puste mieszkanie nie zdarza się często. A kiedy wraca się do takiego pustego mieszkania, to ma się tysiąc pomysłów, jak tę pustkę zagospodarować. Odetchnąć! Zrobić kawę! Napisać coś! Uszyć! Udziergać! Poczytać! Posłuchać!… Czytaj dalej Nowe Rozdanie, czyli nie taki diabeł straszny

Jak zrezygnować z edukacji domowej?

Im bliżej końca wakacji, a początku roku szkolnego, tym więcej czytelników pyta mnie, jak zrezygnować z edukacji domowej. Bo mają dość dzieci i nastolatków śpiących do 10.00, snujących się leniwie (albo galopujących jak wariaci) po domu w piżamie i bez (znaczy w ubraniu), czytających i grających w planszówki po nocach (i dniach), ewentualnie jęczących, że się nudzą. Albo, żeby z nimi w coś zagrać, pobawić się, upichcić, poczytać, obejrzeć. Zrobić coś razem. Pytają, jak zrezygnować… Czytaj dalej Jak zrezygnować z edukacji domowej?