O perfekcjonizmie, czyli czy zostałam Josephem Grandem?

Ostatnio zauważyłam u siebie dziwny objaw. Ostatnio zauważyłam u siebie dziwny perfekcjonizm. Ostatnio zauważyłam u siebie dziwnie objawiający się perfekcjonizm. Ostatnio zauważyłam u siebie paraliżujący perfekcjonizm, który uniemożliwia mi swobodną publikację tekstów na blogu. Ostatnio zauważyłam u siebie przypływ paraliżującego perfekcjonizmu. Objawia się on tym, że nie mogę zdecydować się, kiedy napisany tekst jest gotowy do publikacji. Objawia się on tym, że gdy napiszę tekst na bloga, to wracam do niego w nieskończoność, poprawiam… Czytaj dalej O perfekcjonizmie, czyli czy zostałam Josephem Grandem?

„Panie Geniu, zatańczymy sobie?”

AKT I. Anegdota, czyli bunt nastolatka Osoby: 1. MŁODY CZŁOWIEK, CZYLI CYRYL 2. KORNELIA, CZYLI MATKA CYRYLA KORNELIA, CZYLI MATKA CYRYLA – Wprowadzamy zasadę, że do śniadania siadamy umyci i ubrani, a nie w piżamie. MŁODY CZŁOWIEK – O, nie! KORNELIA – Cyryl! Prezentujesz postawę opozycyjno-buntowniczą! CYRYL – Wcale nie, ale niepotrzebne mi są żadne głupie zasady! AKT II. Edukacja domowa, czyli matka czyta… Czytaj dalej „Panie Geniu, zatańczymy sobie?”

Pozwól na samodzielność

Pozwól dziecku na samodzielność. Wczoraj odpowiadałam na mejla od pewnej pani, która chce przenieść syna – ucznia pierwszej klasy technikum – do edukacji domowej. Prosiła o złote rady. Napisałam jej między innymi o tym, że nasi licealiści uczą się samodzielnie. Ale dziś rano przyszło mi do głowy, że to nie jest żadna złota rada, tylko stwierdzenie faktu. Jak powinna brzmieć moja złota rada? Pozwól dziecku na samodzielność. Pozwól dziecku na samodzielność. Zacznij… Czytaj dalej Pozwól na samodzielność

Bo któż, jak nie Bóg

W chwilach zwątpienia moja wiara rośnie. Im bardziej wątpię, tym bardziej wierzę. Co za paradoks! Bo czasem jedyne, co zostaje mi do wierzenia, to Bóg. Bo – myślę sobie czasem – w co mam wierzyć, jak nie w Boga? W siebie? W ludzi? W ideologie? W naukę? W coś jeszcze innego? Bywają sytuacje – gdy zawodzi nauka, ideologia, ludzie, a nawet człowiek sam siebie – kiedy Bóg jest jedynym wyjściem. Choć na rozum rzecz biorąc, najmniej pewny,… Czytaj dalej Bo któż, jak nie Bóg