Tekst traktujący o tym, jak sobie radzimy z podziałem obowiązków domowych obiecałam jednej z czytelniczek jeszcze przed Świętami. Szczerze mówiąc, zabierałam się do niego jak do jeża, bo nie jest łatwo napisać publicznie o tym, jak codziennie wydzieram się na dzieci. Mogę nie pisać, że wydzieram się na dzieci. Przecież nie muszę. Mogę napisać, jaki ładny mamy grafik obowiązków i przyklejamy sobie na nim naklejki, i rysujemy serduszka oraz uśmiechnięte buźki. Ale o grafikach i serduszkach… Czytaj dalej Obowiązki, obowiązki! Obowiązki… Obowiązki?