Kiedy edukacja domowa nie jest dla Ciebie?

Edukacja domowa nie jest dla Ciebie, jeśli: 1. Nie chcesz być przez najbliższe 10 lat sprzątaczką. Twój mąż będzie chodził do pracy (bo ktoś musi zarabiać), a nie sprzątał. Dzieci też nie nauczysz sprzątać. Dzielą się one bowiem na te, których nie trzeba tego uczyć, oraz na te, których nigdy nie nauczysz. Ale będziesz próbować, to jasne. 2. Nie chcesz być przez najbliższe 10 lat zaopatrzeniowcem i kucharką. Owszem. Tutaj możesz mieć pewne nadzieje co do męża i dzieci.… Czytaj dalej Kiedy edukacja domowa nie jest dla Ciebie?

Podążanie swoimi scieżkami. Co z tego wynika?

Ostatnio sporo czytam na temat spektrum autyzmu. W książce Steve’a Silbermana „Neuroplemiona. Dziedzictwo autyzmu i przyszłość neuroróżnorodności”*, opowiadającej między innymi historię badań nad autyzmem, jest kilka fragmentów mówiących o tym, że gdy dzieciom chorym na autyzm zapewniano opowiednią opiekę i edukację w przyjaznym, tolerancyjnym środowisku – zaczynały one robić ogromne postępy. Niektórym udało się odnieść w życiu sukces: stały się samodzielne i niezależne finansowo. Przyjazne i tolerancyjne środowisko… Czytaj dalej Podążanie swoimi scieżkami. Co z tego wynika?

Czy wiedza jest wartością? Dlaczego warto się uczyć?

W kontekście naszej edukacyjno-domowej sesji egzaminacyjnej, która się właśnie rozpoczyna (trochę tych egzaminów jest, a trzeba do końca maja zdać wszystkie), rozmyślam sobie o tym, czy nauka, zdobywanie wiedzy jest wartością samo w sobie? Moja koleżanka po fachu powiedziała mi bowiem, że jej rola w edukacji domowej dzieci polega na tym, coby je przekonać, że warto się uczyć. No i masz. Rozmyślam. No bo co to znaczy, że warto się uczyć? Oczywiście jeśli my, rodzice w edukacji… Czytaj dalej Czy wiedza jest wartością? Dlaczego warto się uczyć?

Przepis na gofry z najdłuższym na świecie wstępem nie na temat

Pisałam ostatnio, że muszę zastanowić się, po co piszę bloga. I właśnie odkryłam jeden z powodów. Bardzo pragmatyczny. Otóż bloga piszę, bloga mam po to, bym miała co robić, gdy już mi się nie chce NIC. Gdy moje morale i kondycja psychofizyczna leży i kwiczy. Gdy na myśl o kiwnięciu choćby palcem przy pracach domowych mój mózg mówi „NIE”, gdy nawet czytać (nawet magazynów o urządzaniu wnętrz!) ani dziergać na szydełku ani iść do kina mi się nie chce, gdy mam… Czytaj dalej Przepis na gofry z najdłuższym na świecie wstępem nie na temat

Plany i cele na Nowy Rok 2019

Po napisaniu poprzedniego felietoniku podsumowującego miniony rok uzmysłowiłam sobie, że to podsumowanie jakieś takie niepełne zrobiłam. O tylu różnych rzeczach zapomniałam. Wspomniałam o błahych, a kilka ważnych pominęłam. Jak to tak? Na przykład o zakończeniu mojego blogowego wyzwania (które było wyzwaniem szczególnie dla mnie) Rok Bez Marnotrawstwa – nie wspomniałam. O napisaniu e-booka (zwanego szumnie „kursem”) na temat zero waste dla początkujących – nie wspomniałam. O tym, że przeczytałam „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika.” Stephena… Czytaj dalej Plany i cele na Nowy Rok 2019