„Panie Geniu, zatańczymy sobie?”

AKT I. Anegdota, czyli bunt nastolatka Osoby: 1. MŁODY CZŁOWIEK, CZYLI CYRYL 2. KORNELIA, CZYLI MATKA CYRYLA KORNELIA, CZYLI MATKA CYRYLA – Wprowadzamy zasadę, że do śniadania siadamy umyci i ubrani, a nie w piżamie. MŁODY CZŁOWIEK – O, nie! KORNELIA – Cyryl! Prezentujesz postawę opozycyjno-buntowniczą! CYRYL – Wcale nie, ale niepotrzebne mi są żadne głupie zasady! AKT II. Edukacja domowa, czyli matka czyta… Czytaj dalej „Panie Geniu, zatańczymy sobie?”

Pozwól na samodzielność

Pozwól dziecku na samodzielność. Wczoraj odpowiadałam na mejla od pewnej pani, która chce przenieść syna – ucznia pierwszej klasy technikum – do edukacji domowej. Prosiła o złote rady. Napisałam jej między innymi o tym, że nasi licealiści uczą się samodzielnie. Ale dziś rano przyszło mi do głowy, że to nie jest żadna złota rada, tylko stwierdzenie faktu. Jak powinna brzmieć moja złota rada? Pozwól dziecku na samodzielność. Pozwól dziecku na samodzielność. Zacznij… Czytaj dalej Pozwól na samodzielność

Czy ufasz opiniom w Internecie?

Czyli jeszcze coś a propos social mediów. A zatem. Wczoraj, kiedy opublikowałam tekst o tym, dlaczego social mediom mówię nie, i poinformowałam was, czytelników bloga, że wyłączam komentarze, pobiegłam sprawdzić moją blogową skrzynkę mejlową, no bo może coś napisaliście, a dawno nie sprawdzałam. Prawdę mówiąc, więcej mam na tej skrzynce spamu niż wiadomości od czytelników (chlip, chlip), ale sprawdzam ją mniej więcej co tydzień. I wyrzucam spam. I zazwyczaj nawet mu się nie przyglądam.… Czytaj dalej Czy ufasz opiniom w Internecie?

Uczyć czy pozwalać się uczyć?

No i stało się. Poniedziałkowe Pogaduszki odcinek 2. Pogaduszki na żywo, na Facebooku, z którego przecież kiedyś zrezygnowałam (!), bo mnie wkurzał, zaczęły wchodzić mi w krew. Co więcej, okazuje się, że całkiem lubię gadać. (Mój mąż mówi, że żadna to dla niego nowina.) Tak, że o. Jak mawia mój ulubiony kabaret Hrabi. Jak mawiam ja, kiedy nie wiem co powiedzieć, bo najchętniej zrobiłabym jakąś znaczącą (czytaj: głupią) minę. Minę znaczącą, że tak że, o. O tak wyszło,… Czytaj dalej Uczyć czy pozwalać się uczyć?

Pytanie, które mną wstrząsnęło i co to ma wspólnego z Netem i Doktorkiem

Niedawno na fejsie, którego, jak wiecie, nie lubię, ale na którego (obowiązki zawodowe!) jednak zaglądam, zobaczyłam pytanie, które mną wstrząsnęło. Brzmiało ono mniej więcej tak: Jak, w świetle popularnego aktualnie trendu na partnerskie relacje z dziećmi radzicie sobie w sytuacjach, gdy dzieci odmawiają ubierania się, mycia zębów i innych tego typu rzeczy? Domyślam się, że inne „tego typu rzeczy” to odrabianie lekcji (pytanie padło na grupie „edukacja domowa”, ale wiadomo… Czytaj dalej Pytanie, które mną wstrząsnęło i co to ma wspólnego z Netem i Doktorkiem