Czym jest dla nas edukacja domowa? Co jest w niej wspaniałe, a co trudne?

Czas na ostatni artykuł z cyklu „edukacja domowa dla początkujących”. Kurtyna w górę! Opowiem Wam dziś o tym, czym jest dla nas edukacja domowa. Opowiem, za co ją kochamy, a co nas denerwuje. Jakie są nasze mocne strony, a jakie słabości w codzienności ED. Jakie są nasze cele i jakie widzimy zagrożenia. Czyli – SWOT! Albo… powiedzmy… coś w tym rodzaju. Zacznę od historii z życia wziętej.  Na pewno wiecie, co to jest SWOT. Ja dowiedziałam… Czytaj dalej Czym jest dla nas edukacja domowa? Co jest w niej wspaniałe, a co trudne?

Edukacja domowa w praktyce – jakie były nasze początki?

Dzisiaj opowiem o tym, jak wyglądała w naszej rodzinie edukacja domowa sześć lat temu, kiedy rzuciliśmy „zerówkę”. Blog powstał 8 marca 2015 roku, czyli ponad dwa lata temu. A zatem mieliśmy już wtedy za sobą prawie cztery lata w edukacji domowej. Czułam ogromną potrzebę podzielenia się swoim nie tyle doświadczeniem, ile rozterkami, których mimo już czteroletniego „stażu w ED” miałam sporo. Wciąż czułam… Czytaj dalej Edukacja domowa w praktyce – jakie były nasze początki?

Edukacja domowa w praktyce – jak to wygląda u nas?

Dzisiaj zajrzymy do kuchni. Czyli sprawdzimy jak to naprawdę wygląda. Ta mityczna, osławiona, wspaniała, a zarazem podejrzana, dziwaczna i nieco zarozumiała edukacja domowa. Zanim przejdę do rzeczy, winna Wam jestem parę słów wyjaśnienia. Bo… trochę namieszałam z tym moim cyklem artykułów o edukacji domowej dla początkujących. Najpierw napisałam trylogię na temat najczęstszych wątpliwości dotyczących edukacji domowej: O socjalizacji, podstawie programowej i podręcznikach, O godzeniu z ED pracy zawodowej i obowiązków… Czytaj dalej Edukacja domowa w praktyce – jak to wygląda u nas?

Wakacje, wakacje i po wakacjach – moje prywatne podsumowanie

Wakacje, wakacje i po wakacjach… Kiedy na fejsbukowej grupie „Edukacja Domowa” zapytałam, kto wraz z rozpoczęciem roku szkolnego robi ambitne plany i ma wizje „nowego początku”, otrzymałam bardzo różne odpowiedzi. Generalnie królowało bliskie mi podejście – „Spokojnie, powoli, co nieco planujemy, ale zobaczymy co zechcą robić dzieci i co przyniesie życie”. Parę osób napisało, że obiecują sobie nie zostawać etatowym szoferem własnych dzieci i nie zapisywać ich na milion zajęć, jak to się… Czytaj dalej Wakacje, wakacje i po wakacjach – moje prywatne podsumowanie

Moja praca magisterska

Na początu wakacji napisałam entuzjastyczny wpis o tym, jak się cieszę, że są wakacje i na co wreszcie będę miała czas. Hahaha!!! Rzeczywiście, czasu miałam od groma, jak zwykle zresztą (zawsze mamy przecież tyle samo czasu, prawda?), ale nie miałam go na te wszystkie rzeczy, o których napisałam w rzeczonym wpisie. Ale, ale. To jeszcze nie koniec wakacji, więc nie będę jeszcze robić podsumowań! Powiem Wam tylko tyle, że częściowo udały mi się przemyślenia i wymyśliłam, co mogę oddać z nieprzebranych… Czytaj dalej Moja praca magisterska